Strony: 1
R±sia / Feniks
"Sztorm" napisane przez Sillin de Marcis (ID: 1079) [cytuj] [skasuj] [przyklej]
*
¯ar³oczne fale po³yka³y coraz to wiêksze po³acie piasku, sprawiaj±c, ¿e pla¿a w³a¶ciwie przesta³a istnieæ. Nawet gdyby by³o pogodniej, s³oñce schowa³o siê ju¿ za horyzont, wiêc okolica Draven, maleñkiego portu na po³udnie od stolicy, zatonê³a w ciemno¶ci, rozpraszanej gdzieniegdzie przez chybotliwe ¶wiat³o sycz±cych w deszczu pochodni.
- O tej porze i w tak± pogodê nikt siê na wyspy nie dostanie! - stary szyper próbowa³ przekrzyczeæ wzmagaj±cy siê wiatr. - Musi Panienka do rana poczekaæ, a i tak nie wiadomo czy szkwa³ przejdzie.-
Sill nasunê³a g³êbiej kaptur br±zowego p³aszcza i spojrza³a na szalej±cy ¿ywio³ spode ³ba.
- Karczma jest niedaleko, Lini Ogon siê nazywa - mê¿czyzna najwyra¼niej by³ w bardzo pomocnym nastoju. Elfka skinê³a tylko g³ow± i ruszy³a w mozoln± wêdrówkê w kierunku wskazanym przez marynarza.
*
Wnêtrze Lisiego Ogona mo¿e nie by³o przesadnie eleganckie ani przesadnie czyste, ale posiada³o jedn± znacz±c± zaletê - dach. A na dworze zrobi³o siê ju¿ naprawdê nieprzyjemnie i Sill mia³a niejakie problemy, ¿eby przebiæ siê przez szalej±cy wiatr.
G³ówna izba, niezbyt du¿a, ale przytulna, pachnia³a ¶wie¿ym chlebem i pieczystym. Stoj±cy za kontuarem staruszek z okaza³±, siw± brod±, u¶miechn±³ siê do niej, prezentuj±c poka¼ne braki w uzêbieniu. Sill wesz³a i strzepnê³a wodê z p³aszcza, rozgl±daj±c siê po wnêtrzu...
Lavei de Marcis (ID: 1780) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
3 lipca 2014, 19:37
Draven nie kojarzy³o siê Lavei z niczym dobrym. Zapyzia³a dziura ¶mierdz±ca rybami, i jak w ka¿dym porcie, by³o tam zdecydowanie za du¿o pijanych w sztok marynarzy. Ale kiedy chodzi³o o wykonywanie zleceñ, zw³aszcza spraw de Marcisa, nie by³o miejsca na wybrzydzanie. Nawet wtedy gdy za oknem szala³a psia pogoda. Gdyby Sill rozejrza³a siê dok³adnie po wnêtrzu gospody Lisi Ogon dostrzeg³aby przy jednym ze stolików znajom± twarz. By³a to Zoe - oddana pokojówka samego Cano de Marcis. Chocia¿ w pierwszej chwili elfka mog³a pomy¶leæ, ¿e to jedynie z³udzenie. Dziewczyna nie mia³a na sobie fartuszka i wygl±da³a jak wiêkszo¶æ go¶ci w tym przybytku - jakby knu³a plan kolejnego przemytu towarów, na których wywóz ze stolicy na³o¿ono zbyt du¿y podatek. W dodatku m³odej dziewczynie towarzyszy³ kto¶ jeszcze. By³a to czarnow³osa kobieta w skórzanych spodniach z nogawkami wpuszczonymi w cholewy wysokich butów oraz koszuli wsuniêtej za pas. Mia³a przy sobie niewielk± torbê podró¿n± i broñ, najpewniej d³ugi sztylet, s±dz±c po rozmiarach przypiêtej do pasa pochwy. Wyra¼nie gestykulowa³a s³u¿±cej swe niezadowolenie. Gwar gospody sprawia³, ¿e elfka nie us³ysza³a ¿adnego ze s³ów. Czarnow³osa kobieta sta³a ty³em do Sillin wiêc nawet gdyby ta widzia³a wcze¶niej kuzynkê Cano, teraz nie rozpozna³aby jej. A przynajmniej nie od razu.
Thorvid de Marcis (ID: 232) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
3 lipca 2014, 21:39
Thorvidowi za to Draven jako¶ specjalnie nie przeszkadza³o - ma³y port z karczm± i sceneri± niewiele ró¿ni±c± siê od doków w Elakce. W karczmie zgraja moczymord, z czego jedna czê¶æ szuka³a bitki, a druga zarobku, oczywi¶cie w niekoniecznie legalny sposób. By³o te¿ parê osób, które stanowi³y t± spokojniejsz± mniejszo¶æ okolicznego zbiorowiska. W³a¶nie do tej czê¶ci nale¿a³ Thorvid. W zwyk³ym, skórzanym p³aszczu i typowym stroju podró¿nym, nie odstawa³ zbytnio od reszty ludzi, wiêc i ³atwo móg³ wtopiæ siê w t³um, by s±czyæ w spokoju piwo. Nie zwraca³ zbytniej uwagi na osoby w pobli¿u, bardziej skupiaj±c j± na... drzwiach. Tak, drzwiach, bowiem na kogo¶ czeka³ i z ka¿d± chwil± niecierpliwi³ i denerwowa³ siê coraz bardziej. Po drugim kuflu piwa uzna³, ¿e na razie powinien przystopowaæ, wiêc resztê czasu oczekiwania zajê³o mu na przemian podrzucanie miedzian± monet±, a potem zabawa sztyletem. Wreszcie ujrza³ w wej¶ciu j± - Wielk± Spó¼nialsk±, która oczywi¶cie nie mog³a mu powiedzieæ z góry o co chodzi, tylko owija³a w bawe³nê i za³atwia³a jakie¶ spotkania w ¶rodku bli¿ej nieokre¶lonego zadupia.
Có¿, pozosta³o mu mieæ nadziejê, ¿e elfka zauwa¿y go w¶ród tych ludzi i nie bêdzie musia³ siê przez nikogo przepychaæ.
Kaarud de Marcis (ID: 756) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
4 lipca 2014, 14:38
No i znów mia³o byæ spotkanie w siedzibie rodu. Znów trzeba by³o t³uc siê na wyspy. Znów trzeba by³o znosiæ niewygody podró¿y, wszechobecne zmêczenie. Sobie nawet nie mo¿na spokojnie z ¿on± w domu posiedzieæ na d³u¿ej ni¿ parê tygodni. Ych... no ale jak trzeba to trzeba.
- Chod¼ Amn, to ju¿ niedaleko. - Powiedzia³ ubrany w czerñ elf, brat Sillin. Kaarud, bo tak mu by³o na imiê, by³ ¶redniego wzrostu elfem. Jego w³osy by³y czarne za wyj±tkiem niewielkiego bia³ego kosmyka. Przez ten cholerny wiatr i deszcz, jego ubiór uleg³ zmianie. By³ teraz ubrany w przemoczony p³aszcz, przemoczone spodnie, przemoczone buty i przemoczony p³aszcz.
- Sillin! - Krzykn±³ widz±c w oddali wchodz±c± do karczmy elfkê, jednak nie us³ysza³a go... pewnie przez wiatr. Widz±c jak wchodzi do budynku westchn±³ i przy¶pieszy³ kroku, ci±gn±c za rêkê Amness.
Amness de Marcis (ID: 653) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
4 lipca 2014, 17:26
Amness nie by³a zwolenniczk± zimna. Wprawdzie prze¿ywa³a gorsze temperatury, jednak dzisiaj wszystko jej przeszkadza³o i j± irytowa³o. Ubra³a siê w ulubion± zielon± sukienkê ze z³otymi zdobieniami, która - pomimo p³aszcza z kapturem - by³a ca³a mokra. Trzyma³a siê kurczowo Kaaruda, przeklinaj±c w duchu na z³± pogodê. Elfka nie zwróci³a nawet uwagi na siostrê mê¿a, której - prawdê mówi±c - nie mia³a jeszcze okazji spotkaæ. S³ysza³a o niej tylko z opowiadañ Kaaruda, wiêc poczu³a siê trochê lepiej z my¶l±, ¿e mog³aby j± w koñcu poznaæ. Szkoda tylko, ¿e w takich a nie innych okoliczno¶ciach. Na matkê naturê nie ma jednak rady. Kiedy w koñcu Amn i Kaarud przekroczyli prób karczmy, ta odetchnê³a z ulg±. Zdjê³a pospiesznie kaptur i zakaszla³a.
-No piêknie, jeszcze brakuje mi przeziêbienia do tego wszystkiego. -Mruknê³a jakby do siebie i zadr¿a³a z zimna.
Snow de Marcis (ID: 2144) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
4 lipca 2014, 18:13
- I wiêcej mi siê tu nie pojawiaj! - uda³o siê pos³yszeæ w¶ród odg³osów morskich fal oraz stukotu kó³ od wozu. - Grajek chêdo¿ony, tfu! - typowej budowy ch³op splun±³ na mokr± ziemiê, z której podnosi³ siê w granatowym p³aszczu jegomo¶æ, w chu¶cie, spod której wystawa³y platynowego koloru w³osy. Wóz z którego przelotnie zerka³a niewiasta zamacha³a nie¶mia³o mê¿czy¼nie.
- Ej! A gdzie moja lutnia! - Ch³op zatrzyma³ powóz, spojrza³ spod zamoczonego, wytartego kapelusza na bia³ow³osego, zakl±³ pod nosem i poszperawszy chwilê w g³êbinach wozu, rzuci³ niezdarnie przyrz±d grajka. Instrument zatoczy³ ³adny obrót w powietrzu \'O nie! Rozbije siê!\' pomy¶la³ nieznajom, i za¶ rzuci³ siê ku ratowaniu najdro¿szego przedmiotu. Skutecznie. W ostatniej chwili z³apa³ za gryf i odetchn±³. Wsta³ z mokrej ziemi, i otrzepawszy siê ¿adnym skutkiem rozejrza³ siê. Mrok za bardzo nie pomaga³ w tej czynno¶ci, jednak¿e wyæwiczone oczy poety szybko przystosowa³y siê do obecnego stanu rzeczy na tyle, i¿ móg³ w spokoju nawigowaæ po uliczkach miasta, bez obawy o zagubienie siê.
- Lisi ogon...Lisi ogon...gdzie to jest? - Ogl±da³ co chwilê ka¿dy budynek w odnalezieniu odpowiedniego szyldu. - Mo¿e to nie tutaj? - Zastanawia³ siê. Wystarczy³a jednak jeszcze d³u¿sza chwila wolnego marszu, aby odnale¼æ kiwaj±cy i skrzypi±cy na wietrze szyld. - To chyba tu... - Podszed³ do drzwi, z³apa³ za star±, podrdzewia³± klamkê i nacisn±³ j±. Zapach wnêtrza izby uderzy³ go z ogromn± si³± – poczu³ jak przewierca jego dziurki w nosie i powoli wdycha \'to\' do p³uc. Zakaszla³, nie¶wiadomie staraj±c siê zwróciæ na siebie uwagê osób które ju¿ we wnêtrzu siê znajdowa³y.
Sibiella de Marcis (ID: 342) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
4 lipca 2014, 19:46
Od kiedy zamieszka³a u Mistrza, rzadko opuszcza³a jego posiad³o¶æ. Bo i po co? Wszystko mia³a pod rêk±. Dach nad g³ow±, miejsce do nauki, dostêp do pe³nych butelek, o ile Mistrz mia³ akurat dobry dzieñ, a ona niczego nie zbroi³a. Czegó¿ wiêcej chcieæ? Oczywi¶cie, bywa³y momenty, kiedy zostawia³ j± sam±. Dawa³ jej ksi±¿kê do przestudiowania, kaza³ wykonaæ jakie¶ zadanie, b±d¼ po prostu, zachowywaæ siê grzecznie i niczego nie ruszaæ. Udawa³ siê wtedy na spotkanie ze swoj± siostr± b±d¼ ¿on±. I chod¼ to dziwnie brzmi, Sibi bywa³a zazdrosna o inne kobiety w jego ¿yciu. Przecie¿ powinien jej po¶wiêcaæ czas! Powinien j± uczyæ! Sprawiæ, ¿e bêdzie taka jak on!
Gdy wiêc dosta³a krótki list od Mistrza z informacj±, ¿e tego dnia o danej godzinie ma przybyæ do karczmy w mie¶cie Draven, nie bardzo mia³a ochotê ruszaæ siê z posiad³o¶ci na bagnach. Nie lubi³a podró¿owaæ. Wiedzia³a jednak, ¿e musi to zrobiæ. Inaczej Mistrz znowu bêdzie stêka³ jej nad g³ow±, ¿e sama przecie¿ do niego przysz³a i sama chcia³a siê uczyæ. A to oznacza, ¿e ma siê jego s³uchaæ.
Do karczmy przyby³a znacznie wcze¶niej ni¿ by³o to zapisane w li¶cie. Znalaz³a jakie¶ miejsce przy jednym ze sto³ów, przy którym ju¿ jacy¶ mê¿czy¼ni grali w karty. Do¶æ szybko zaakceptowali now± towarzyszkê, a w zamian za weso³± rozmowê, dosta³a kufel piwa. Pod tym wzglêdem doskonale zapamiêta³a s³owa swojej matki. Je¿eli bêdziesz udawa³a zainteresowan±, mê¿czyzna zrobi dla Ciebie wszystko. ¦mia³a siê wiêc z ich ¿artów, nie zwa¿a³a na ich blisko¶æ i ¶mierdz±ce cia³a. A nawet udawa³a, ¿e dobrze siê bawi, kiedy próbowali nauczyæ j± graæ w karty. Najwa¿niejsze dla niej by³o to, ¿e dosta³a jeden kufel piwa. A potem drugi. Wiedzia³a, ¿e za du¿o wypiæ nie mo¿e. Bo przy Mistrzu musi byæ w miarê trze¼wa.
Sibi ubrana by³a w przydu¿± koszulê i lu¼ne spodnie. Do tego wysokie buty. Wszystko w ciemnych kolorach. P³aszcz wisia³ obok na wieszaku, za¶ torba znajdowa³a siê miêdzy nogami. Czarne w³osy mia³a rozpuszczone, tak, ¿e grube kosmyki opada³y jej na twarz. Jak zwykle, pod zapadniêtymi oczami mia³a siñce, jakby nie spa³a ca³± noc. Za¶ w wychudzonych palcach dzier¿y³a kufel piwa, pilnuj±c, ¿eby nikt jej nie zabra³. Chroni³a go jak skarb.
Do¶æ szybko spostrzeg³a swojego Mistrza, w towarzystwie jakie¶ kobiety. Czyli jego ma³¿onki. Prychnê³a cicho pod nosem. Nie zamierza³a na razie podnosiæ siê ze swojego miejsca. Obserwowa³a Mistrza, zastanawiaj±c siê, kto jeszcze pojawi siê w karczmie. I o co w tym wszystkim chodzi. Ze smutkiem spostrzeg³a, ¿e jej kufel zaczyna stawaæ siê coraz l¿ejszy i l¿ejszy.
Sillin de Marcis (ID: 1079) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
5 lipca 2014, 00:19
Elfka zdjê³a p³aszcz, który na szczê¶cie w miarê skutecznie ochroni³ jej, utrzymany w odcieniach br±zu, stój podró¿ny. Wygodne spodnie, wysokie buty i koszule du¿o lepiej nadawa³y siê na trakt ni¿ suknie. Powiod³a z³otymi oczami po pomieszczeniu, lokalizuj±c znajome twarze.
Zoe nie zwróci³a na ni± na razie uwagi, zajêta rozmow± z jak±¶ kobiet±. Thorvid ju¿ te¿ tu by³, wiêc pomacha³a mu rêk±, ¿eby zwróciæ jego uwagê, kiedy drzwi za ni± otworzy³y siê i do ¶rodka wszed³ nie kto inny jak jej brat. Twarz Sill rozpogodzi³a siê na ten widok.
- Cze¶æ Kaar! - powiedzia³a, cmokaj±c mê¿czyznê w policzek. Zerknê³a za niego i u¶miechnê³a siê jeszcze szerzej, od razu domy¶laj±c siê, kim jest ¶liczne stworzenie w zieleniach.
- A Ty musisz byæ Amnes - zwróci³a siê tym razem do kobiety.
Thorvid de Marcis (ID: 232) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
6 lipca 2014, 15:49
Wreszcie, nareszcie! Thorvid ¿a³owa³, ¿e nie wiedzia³ która jest godzina, bo móg³by wtedy wypomnieæ jej t± godzinê czy dwie, które siê spó¼ni³a... a mo¿e to on przyszed³ o wiele za wcze¶nie? Có¿, w ka¿dym razie bêdzie mia³ pewnie czas na jeszcze jedno piwo, bo na razie tego ca³ego Kaaruda, który równie¿ mia³ przyj¶æ, nie by³o ani widu, ani s³ychu. Sill oczywi¶cie odmacha³, ¿eby elfka wiedzia³a, ¿e on te¿ j± zauwa¿y³, a potem zabra³ siê za rozpracowywanie kolejnego kufla z trunkiem. Niestety nie by³o mu dane nacieszyæ siê zbyt d³ugo, bo podczas nieustaj±cych obserwacji elfki, dostrzeg³ jak ta cmoka siê z jakim¶ typkiem, zapewne jej bratem. Ju¿ mia³ podnosiæ swój najemniczy ty³ek z miejsca, coby chocia¿ podej¶æ i siê przedstawiæ, ale zaraz go ol¶ni³o. Je¶li maj± do niego jak±¶ sprawê, to czemu on ma byæ tym, kto przebija siê przez zebranych tu ludzi? Tak wiêc skoro wszystkie rozterki moralne mia³ ju¿ za sob±, rozsiad³ siê wygodniej i s±czy³ trunek, rozmy¶laj±c miêdzy innymi nad tym, po jak± cholerê elfka wybra³a akurat to miejsca do spotkañ. No i po co by³ tu potrzebny ten ca³y Kaarud?
Wreszcie uzna³, ¿e nie chce mu siê czekaæ. Zostawi³ opró¿niony do po³owy kufel na stole, a sam przecisn±³ siê przez mniej lub bardziej sta³ych (s±dz±c po zapachu) bywalców karczmy, by wreszcie dotrzeæ do trójki zebranych. Nie by³ zbyt towarzyskim typem, wiêc zamiast witaæ siê z szerokim u¶miechem, buziaczkami i ca³± reszt± przyjaznych gestów, ograniczy³ siê tylko do lekkiego kiwniêcia g³ow± na znak powitania.
- A wiêc Ty jeste¶ bratem Sillin? Mi³o poznaæ - co prawda g³os mia³ wyj±tkowo osch³y, a mina najemnika raczej dawa³a do zrozumienia, ¿e niespecjalnie cieszy siê z tego spotkania, ale widaæ by³o, ¿e Thorvid mówi ca³kowicie powa¿nie. Czy¿by by³ to pocz±tek wielkiej przyja¼ni? Mo¿e niekoniecznie, zwa¿ywszy na to, ¿e mê¿czyzna niespecjalnie pa³a³ przyja¼ni± do magów.
Kaarud de Marcis (ID: 756) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
7 lipca 2014, 20:50
- Witaj siostra. - Przytuli³ elfkê do siebie.
- Tak to jest Amness. Amn, to jest Sillin moja siostra. No wiêc je¶li ju¿ wymienili¶my uprzejmo¶ci, to mo¿e zasi±d¼my do jakiego¶ stolika czy co¶... Blokujemy drzwi. - Mia³ ju¿ ruszyæ, kiedy podszed³ do niego wojak, przynajmniej tak mu siê wydawa³o. Przywita³ siê z Kaarudem. Ten nieco zdziwiony równie¿ kiwn± ³bem i rzek³.
- Mnie równie¿ mi³o... a z kim mam tak w³a¶ciwie przyjemno¶æ? - Spyta³ siê mê¿czyzny. Czekaj±c na odpowied¼, rzuci³ okiem po ca³ej sali. Zobaczy³ swoj± uczennicê. Dobrze. Ul¿y³o mu niezmiernie. Ba³ siê, ¿e siê zbuntuje i nie przyjdzie na umówione spotkanie. Oczywi¶cie nie podoba³o mu siê, ¿e siedzi, z jakimi¶ pijaczkami, ale nie mia³ si³, ¿eby prawiæ jej kazania. Wyszed³by jeszcze na jakiego¶ upierdliwego nauczyciela.
Amness de Marcis (ID: 653) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
8 lipca 2014, 14:08
Amn ju¿ mia³a siê zabraæ za chocia¿ czê¶ciowe osuszenie odzie¿y i w³osów, gdy podesz³a do nich elfka, któr± widzieli wcze¶niej. Spojrza³a na ni± i od razu siê szeroko u¶miechnê³a. Najwidoczniej jej z³y humor min±³.
-Mi³o mi ciê poznaæ, Sillin. -Powiedzia³a uradowana, przygl±daj±c siê jej. By³a piêkna, choæ niezbyt podobna do brata. Ale mo¿e tylko jej siê tak zdawa³o.
W³a¶nie mia³a siê rozejrzeæ za pustym stolikiem, gdy podszed³ do nich mê¿czyzna, witaj±c siê z jej mê¿em. Spojrza³a na niego zaciekawiona zastanawiaj±c siê, kto to mo¿e byæ. Jakby nie patrzeæ, do rodu wst±pi³a nie dawno i prawie nikogo nie zna³a. Na to spotkanie w pewnym sensie czeka³a. Chcia³a w koñcu poznaæ kogo¶ nowego, szczególnie, ¿e ³±czy³o ich choæby nazwisko.
Elfka zadr¿a³a. By³o jej zimno, gdy¿ przez wstrêtn± pogodê by³a ca³kiem mokra. Na szczê¶cie jej sukienka nie prze¶witywa³a, chocia¿ niew±tpliwie przylega³a do jej cia³a. Kiedy to zauwa¿y³a, zarumieni³a siê lekko i okry³a równie mokrym p³aszczem.
-Chyba.. Muszê siê przebraæ.. -Mruknê³a i skrzywi³a siê, gdy okropne dreszcze przebieg³y przez jej cia³o.
Sibiella de Marcis (ID: 342) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
9 lipca 2014, 19:01
No i znowu pojawi³a siê ta siostrzyczka Mistrza. Sibi mia³a po dziurki w nosie tej ca³ej elficy. Po za tym… hmmm… troje elfów. To¿ to t³um! Nigdy w ¿yciu nie spotka³a siê a¿ z tak± ilo¶ci± przedstawicieli tej¿e rasy, do której nie czu³a zbytniej mi³o¶ci. Wydawali jej siê tacy… pedantyczni i pozbawieni wigoru, do bólu wrêcz subtelni i wyrafinowani. Mistrz oczywi¶cie nale¿a³ do innej grupy. W tym momencie, by³ dla dziewczyny najwa¿niejsz± osob±. Do¶æ d³ugo nie mog³a siê przyzwyczaiæ do jego bycia elfem. Ale elficy nie lubi³a. Dwóch! O! I od razu z pyskiem lecia³y! Obrzydliwe. Sibi skrzywi³a siê, dopijaj±c do koñca swoje piwo. Bogowie. Bêdzie musia³a spêdziæ samotnie czas z trójk± elfów. Za jakie grzechy?
- Ma³a, chces jesce piwa? – z tych jak¿e optymistycznych my¶li wyrwa³ j± g³os jednego z pijaczków. Nachyla³ siê nad ni±, jakby chcia³ zerkn±æ w jej dekolt. I tutaj musia³ siê niestety zawie¶æ. Sibi nie mia³a ani dekoltu. Ani piersi. Znaczy, co¶ tam mia³a, ale pijaczek chyba szuka³ czego¶ wiêcej.
- Nie, dziêkujê. – odpowiedzia³a grzecznie, sil±c siê na u¶miech. Kiedy chcia³a, potrafi³a byæ naprawdê urocza. – Przepraszam, ale na mnie ju¿ pora. – zaczê³a powoli podnosiæ siê ze swojego miejsca.
- Tak sypko? – zapyta³ z nieukrywanym smutkiem.
„Móg³by¶ byæ moim dziadkiem, oblechu.” – pomy¶la³a ze smakiem.
Dziewczyna raz jeszcze pos³a³a mu jeden ze swoich mocno wymuszonych u¶miechów. Zebra³a swoj± torbê, potem wziê³a p³aszcz. Swoj± drog±, zd±¿y³ ju¿ nieco przeschn±æ. O tyle dobrze. A potem powoli uda³a siê w kierunku elfa i jego… s³odkich… towarzyszy. Przy okazji zauwa¿y³a, ¿e do grupki podszed³ kto¶ jeszcze. Nie mia³a okazji mu siê przyjrzeæ bo sta³ do niej ty³em. Sibiella zbli¿y³a siê nie¶piesznie do Mistrza. Lekko drgnê³a, jakby próbowa³a siê dworsko uk³oniæ.
- Witam… - rzuci³a s³owo w pust± przestrzeñ. Ot, co by chocia¿ stwarzaæ pozory, ¿e jest nimi wszystkim zainteresowana.
Sillin de Marcis (ID: 1079) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
10 lipca 2014, 14:05
Kaar, jego ¿ona, uczennica i jeszcze Thorvid, o którym prawie zapomnia³a. Niez³a siê zebra³a mena¿eria, choæ Sill nie spodziewa³a siê spotkaæ tutaj nikogo z nich. Oprócz Thora, który mia³ jej towarzyszyæ w celu wyja¶nienia tego zamieszania sprzed kilku dni. Sill od dawna nie by³a w ¿adnym ze swych domów, wiêc wiadomo¶æ, ¿e co¶ dzieje siê w Jaspisowym Gnie¼dzie mog³a jej umkn±æ. Musia³a wiêc teraz szybko nadrobiæ zaleg³o¶ci, a w tym celu najlepiej by³o porozmawiaæ z Zoe.
- S³uchajcie - odezwa³a siê do stoj±cej przed ni± czwórki. - Usi±d¼cie sobie, pogadajcie, a ja zaraz do Was do³±czê. Dowiem siê tylko kilku szczegó³ów, bo prawdê powiedziawszy nie spodziewa³am siê, ¿e jest jaki¶ zjazd rodu. Zaraz wracam i wtedy pogadamy.
Oddali³a siê od grupki, ¿eby jak najszybciej zamieniæ kilka s³ów z m³od± cygank±, któr± dane ju¿ jej by³o poznaæ w... do¶æ osobliwych okoliczno¶ciach. Podesz³a do dziewczyny, czekaj±c a¿ nieznajoma, która jej towarzyszy³a skoñczy mówiæ.
- Witajcie - rzuci³a pó³g³osem.
Cyganka spojrza³a na Sill, a w jej oczach przez chwilê co¶ zab³ysnê³o, zupe³nie tak, jakby obie z elfk± dzieli³y jak±¶ tajemnicê.
- Cze¶æ Sill - odpowiedzia³a - Mia³a¶ ju¿ okazjê poznaæ Lavei?
Thorvid de Marcis (ID: 232) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
15 lipca 2014, 00:16
- Thorvid. Po prostu Thorvid - odpar³ spokojnie, zerkaj±c na stoj±c± obok Amness. Elfka. Trzecia istota rasy elfiej... czy ten ca³y Ród by³ pe³en drzewolubów? I czemu koniecznie musia³ przytaszczyæ ze sob± ¿onê, kochankê czy kim tam by³a ta elfka? Co¶ mu tu bardzo siê nie podoba³o. Pojawienie siê Sibi nie poprawi³o jego humoru, nawet je¶li nie dostrzeg³ u niej szpiczastych uszu. Nawet go nie pocieszy³a swoim widokiem, bo by³a paskudna jak ostatnie nieszczê¶cie! I ju¿ mia³ zapytaæ o to wszystko swoj± niejako towarzyszkê, lecz ta uprzedzi³a ich... po prostu go zostawiaj±c z t± zgraj±. Zgromi³ j± wzrokiem, ale nic nie powiedzia³, tylko odwróci³ siê w stronê zebranych i kiwn±³ g³ow± na znak, ¿eby poszli za nimi. Stolika na ca³e szczê¶cie nikt nie zaj±³, wiêc Thorvid zaj±³ swoje miejsce, czekaj±c a¿ reszta zrobi to samo. Rozmawiaæ oczywi¶cie nie mia³ ochoty, koniec koñców nawet ich nie zna³. I niespecjalnie chcia³ poznawaæ. A z Sillin sobie jeszcze pogada... i to na pewno nie bêdzie nic przyjemnego.
Kaarud de Marcis (ID: 756) napisa³(a)... [cytuj] [skasuj]
19 lipca 2014, 21:43
- Mi³o mi ciê poznaæ Thorvidzie. - Powiedzia³ do mê¿czyzny i kiwn±³ g³ow±. Po chwili pojawi³a siê i Sibella.
- O! Witaj Sib. - Powiedzia³ z lekkim u¶miechem do swej buntowniczej i upartej uczennicy.
- Poznajcie siê. Amness to jest Sibella moja uczennica. Sibella to jest Amness moja ¿ona... masz byæ do niej mi³a bo jak nie... to wiesz, ¿e wymuszê u ciebie poprawê. - Powiedzia³ ca³kowicie powa¿nie. Nie mia³ ochoty mieæ pod sob± dwóch sk³óconych kobiet. Nie zniós³by tego psychicznie.
- Chod¼cie usi±¶æ. Na³azi³em siê dzisiaj i mam do¶æ stania. Po za tym blikujemy wej¶cie jak by¶my byli niespe³na rozumu. - Powiedzia³ ze spokojem i ruszy³ w kierunku sto³u spokojnym krokiem. Odprowadzi³ jeszcze siostrê, która zbli¿a³a siê do jakiej¶ cyganki. Skrzywi³ siê tylko i nie komentowa³. Z jakiej¶ przyczyny nie ufa³ cyganom...
Offline
Strony: 1